NAZYWAM SIĘ
astor
PRZEBYWAM W
Przytulisko na Wiśniowej - Sandomierskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt
Mam na imię Astor. Dziadek Astor. Moje prawe ucho, niczym stacja radiolokacyjna, wyłapie z kakofonii dźwięków szelest parówkowych opakowań... Prawe oko, niczym przyrząd optyczny szerokiego zasięgu, wychwyci dyndającą u boku Wolo saszetkę ze smaczkami... Lewe ucho i lewe oko niestety głuche jest i ślepe... I tył mój sprawność traci i łapki potrafią w tym samym momencie rozejść się w cztery strony świata... Niepełnosprytny jestem, to fakt. Ale według tego co mówią Wolontariusze (głośno i wyraźnie), niepełnosprytność dodaje mi tylko uroku i każe kochać mnie bardziej i bardziej :) A jeśli dodam na koniec, że wyprowadzony na łąkę odnajduję w sobie ducha źrebaka folbluta, macie obraz psa, choć wiekowego, to idealnego.
PS. Będę wdzięczny, jeśli opowiesz o akcji znajomym. Wtedy moi schroniskowi koledzy może też dostaną prezenty.
Nie wiesz, które produkty wybrać?
Przelej darowiznę, a my wybierzemy za Ciebie: